O nas

Schronisko PTTK na Luboniu Wielkim (1022 m n. p. m.) znajduje się w Beskidzie Wyspowym - pomiędzy Rabką, Mszaną Dolną i Tenczynem. Schronisko oddaje do dyspozycji swoich gości 25 miejsc noclegowych: 9 w głównym budynku oraz 16 w letniej bacówce. W razie potrzeby, istnieje możliwość zapewnienia dodatkowych miejsc do spania. W głównym budynku, na parterze znajdują się bufet turystyczny a na piętrze - sala wieloosobowa z unikalnym układem okien wychodzących na cztery strony świata. Natomiast w bacówce, na parterze znajdują się: pokój 2 i 3- osobowy oraz kuchnia turystyczna,zaś poddasze pomieści min. 10 osob. W razie potrzeby istnieje możliwość ogrzania bacówki także w sezonie zimowym. W schronisku nie ma toalet ("sławojki" znajdują się na zewnątrz), a w okresach bezdeszczowych (susza lub mróz) na Luboniu może zabraknąć wody - nieczynny jest wtedy prysznic. Odpady nie pochodzące z towarów zakupionych w schronisku prosimy zabierać ze sobą.



W skrócie o nas:

Historia schroniska

Schronisko na Luboniu Wielkim im. Stanisława Dunin-Borkowskiego

Z sali znajdującej się na pierwszym piętrze tego schroniska można spoglądać we wszystkie cztery strony świata gdyż – jak chcieli autorzy projektu Stanisław Borkowski i Jerzy Czoponowski - okna znajdują się w każdej z czterech drewnianych ścian.

Ściany te zostały wzniesione w przeciągu 12 miesięcy w 1931 roku, kiedy to sprawą budowy schroniska zajęła się Komisja Turystyczna rabczańskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w składzie: Stanisław Borkowski, ks. Jan Surowiak, Władysław Grochal, ks. Justyn Bulanda, Władysław Klempka, oraz Waldemar Babinicz[1].

Prace rozpoczęły się już w 1929 roku, kiedy na szczycie Lubonia odbyła się wizja lokalna, podczas której wybrano miejsce pod budynek oraz planowaną wieże widokową. Rok później ruszyła inwestycja. Budowa ta była, obok organizacji Muzeum Etnograficznego, jedną z pierwszych, tak dużych inwestycji rabczańskiego Oddziału PTT, która skupiła i skonsolidowała wysiłki nie tylko działaczy ale również właścicieli pensjonatów w uzdrowisku (którzy wsparli inwestycję finansowo kwotą 272 zł) oraz cieśli i murarzy. Wstępny koszt budowy obliczono na 10 000 zł. Drewno na górną cześć budynku ofiarował hr. Chomontowski z Raby Niżnej, stolarkę Marian Sobański (ówczesny dyrektor Teatru Polskiego w Katowicach), kamień wraz z jego zwózką pokryła parafia w Rabce a robociznę drzwi i okien Jan Latko. Po podliczeniu wszystkich kosztów związanych z budową okazało się, iż brew wcześniejszym szacunkom przekroczono 17 000 zł. Na wykończenie budynku zaciągnięto, w latach 1930/31 pożyczkę w wysokości 2 000 zł od Zarządu Głównego PTT, 120 $ od Götza z Okocimia oraz pozyskano subwencję z Ministerstwa Robót Publicznych i Śląskiej Wojewódzkiej Komisji Turystyki[2].

Wysiłki Oddziału zakończyły się sukcesem. Uroczystego otwarcia schroniska dokonał 9 sierpnia 1931 roku Mieczysław Orłowicz (krajoznawca oraz ówczesny delegat Ministerstwa Robót Publicznych) mając za światków około trzy tysięczną publiczność. Kazanie, podczas uroczystej Mszy Świętej, wygłosił ks. Marcin Dominik a poświecenie nowego budynku przypadło w udziale ks. Janowi Surowiakowi - proboszczowi z Rabki oraz prezesowi rabczańskiego Oddziału PTT. Oprawą artystyczną zajął się chór oraz kapela góralska a dopełnieniem uroczystości była nocna iluminacja schroniska oraz sztuczne ognie.

Początkowo schronisko czynne było tylko przez 4 letnie miesiące, oraz okazjonalnie zimą, w dni w które organizowano imprezy narciarskie. Światło elektryczne w schronisku zapewniał motor elektryczny ofiarowany przez dr. Kazimierza Kadena – właściciela rabczańskiego zdroju, natomiast woda była przynoszona do budynku z dwóch odległych źródeł (aż do lat 50. kiedy wykopano studnię).

Spokój i ciszę w schronisku, przerywaną śmiechem lub muzyką, zmącono podczas II wojny światowej, kiedy rozeszła się wieść, że Niemcy chcą podpalić obiekt stanowiący schronienie dla partyzantów. Do tragedii jednak nie doszło, budynek został ocalony dzięki odwadze i pomysłowości gospodyni – Karoliny Kaleciak. A było to tak: Gdy na Luboń Wielki przybyli Niemcy z rozkazem spalenia schroniska, Karolina Kaleciakowa mężnie stanęła, z niemowlęciem na ręce, przed dowódcą oddziału. przekupiła hitlerowców… butelką wódki, perswadując, że to dom jej rodziny. Niemcy odstąpili, ale później usiłowali zniszczyć schronisko wystrzeliwując pocisk od strony Zarytego[3].

Po wojnie delegatura PTTK w Rabce wyremontowała schronisko oraz uzupełniła braki w wyposażeniu (m.in. przebudowano piec, naprawiono dach wraz z odgromieniem oraz ustawiono ławki przed wejściem).

W 1954 roku kierownik schroniska Bolesław Bursztyn, chcąc usprawnić funkcjonowanie obiektu rozpoczął poszukiwanie wody na szczycie góry. Nieocenioną pomocą okazał się wtedy Stanisław Miętus – różdżkarz, właściciel apteki „Pod Gwiazdą” w Rabce oraz członek PTTK, który po żmudnych poszukiwaniach znalazł w końcu miejsce gdzie, po przebiciu się przez skały i wykopaniu studni, wytrysnęła woda. Wkrótce po tym schronisko uzyskało również stałe połączenie telefoniczne z Rabką (numer tel. 7). Linia telefoniczna została doprowadzona na szczyt przez Państwowy Instytut Hydrologiczno-Meteorologiczny do stacji meteo, znajdującą się na szczycie, a którą obsługiwał kierownik schroniska. Powiększyła się również baza noclegowa gdyż w 1956 roku zakupiono stojącą obok schroniska drewnianą szopę i zaadaptowano na zaplecze gospodarcze oraz letnie pokoje gościnne. Domek ten w krótce został ochrzczony przez turystów „Babą Jagą”.

Kolejnym budynkiem jaki powstał na szczycie Lubonia była wieża przekaźnikowa TV budowana od początku lat 60. Nowe sąsiedztwo pociągnęło za sobą zarówno kłopoty jak i korzyści dla schroniska. Jak zapisano w kronice schroniska: Po długich staraniach i interwencjach przedsiębiorstwo, prowadzące budowę przekaźnika uprzątnęło nareszcie liczne szopy, budy i magazyny, potrzebne w czasie trwania budowy a które ogromnie szpeciły i przeszkadzały w ruchu turystycznym. Czas zabliźnił rany, zadane grzbietowi górskiemu transportem materiałów budowlanych przez długie miesiące.

Druga sprawa to kłopoty z wodą, nowy obiekt nie posiadał do tej pory własnego zaopatrzenia w wodę i włączył się do jedynej studni schroniska bez uzgodnienia. W wyniku tego woda w studni gwałtownie ubywa i schronisko staje przed przykrymi problemami lat początkowych. Interwencje Oddziału nie odnoszą skutku[4]. Konflikt w sprawie wody udało się w końcu zażegnać, dyrekcja TV Kraków zleciła wybudowanie drugiej studni na potrzeby wieży.

Sąsiedztwo TV przydało się w 1962 roku, kiedy do schroniska został przeciągnięty kapel elektryczny zasilający budynek. W tym samym czasie wykonano instalacje wewnętrzne oraz zakupiono stylowe lampy.

W 1971 roku, z okazji 40-lecia poswatania schroniska odbyły się na Luboniu uroczystości podczas których m.in. wmurowano pamiątkową tablice jednocześnie nadając schronisku imię Stanisława Dunin-Borkowskiego. Tablica wykonana z brązu została zaprojektowana przez Jerzego Koleckiego z Rabki a odlana w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Nowym Sączu. Uroczystego odsłonięcia dokonali Karolina Kaleciak, dr Zofia Sutorowska oraz Bolesław Bursztyn. Dwa lata później imię Stanisława Borkowskiego otrzymał również, wyznakowany przez niego żółty szlak prowadzący z Zarytego na Luboń.

Kolejna tablica pamiątkowa, również autorstwa Jerzego Koleckiego, pojawiła się na ścianie schroniska w 1991 roku upamiętniając działalność partyzancką oddziału ppor. Jana Stachury „Adama” o kryptonimie „Mszyca” wchodzącego w skład I Pułku Strzelców Podhalańskich AK.

W 1991 roku kierownik schroniska Tadeusz Pietrzak na własną rękę wyremontował walącą się i mocno nadwątloną zębem czasu „Babę Jagę”. Po interwencji Oddziału PTTK w Rabce do pomocy w remoncie włączyła się spółka „Karpaty” dostarczając materiałów na podłogi, krycie dachowe, okna i drzwi oraz ocieplenie ścian.



Przez wszystkie lata funkcjonowania schroniska ciągle nieuregulowana pozostawała sprawa własności, którą, jak podaje kronika: Zarząd Oddziału PTT nie zdołał z powodu różnych trudności subiektywnych załatwić. W latach 50. zakreślono obszar potrzebny i zarazem od 1931 użytkowany przez schronisko oraz rozpoczęto rozmowy i negocjacje z właścicielami terenu. Sprawa była o tyle skomplikowana, że działka na której stoi schronisko znajduje się na terenie trzech powiatów: nowotarskiego, limanowskiego i myślenickiego, dodatkowo pierwotni właściciele powymierali a ich spadkobiercy nie przeprowadzili spadków. W tej sytuacji Oddział skorzystał z tzw. prawa zasiedzenia i z dniem 6 września 1997 roku, wyrokiem Sądu Rejonowego, działka na szczycie Lubonia przeszła na własność Oddziału.

Co roku Oddział PTTK w Rabce (przy współpracy Grupy Podhalańskiej GOPR) organizuje na Luboniu uroczystą Msze świętą dziękczynną za ocalenie podczas II wojny światowej. Luboń był także częstym miejscem zakończenia kilkudniowego Rajdu Turystycznego im. Czesława Trybowskiego (w 1954, 1955, 1960, 1971, 1981, 1995 roku) oraz miejscem akcji kilku „Marszonów” (długodystansowych przejść turystycznych na trasie ok. 70 km).

22 czerwca 2001 roku zarząd Główny PTTK nadał schronisku na Luboniu tytuł „Zasłużonego Schroniska PTTK”



Wykaz kierowników schroniska na Luboniu Wielkim:



Lp. Imię i Nazwisko Lata pracy
1. Eleonora Czoponowska 1931 – 1931
2. Anna Śmietana 1931 – 1932
3. Stanisław Borkowski 1933 - 1936
4. Karolina Kaleciak 1936 - 1953
5. Stanisława i Bolesław Bursztyn 1953 - 1965
6. Józef Kluczewski 1956 - 1958
7. Mieczysław Zabierowski 1958 - 1959
8. Bolesław Bursztyn 1959 - 1964
9. Józef Skawiańczyk 1968 - 1974
10. Janina Skawiańczyk 1968 - 1974
11. Antoni Kiersztyn 1974 - 1976
12. Piotr Tatar 1976 - 1978
13. Jacek Śliwa 1978 - 1979
14. Stanisław Jagieła 1979 - 1983
15. Helena i Adam Nodzyński 1983 - 1987
16. Cezary Woźniak 1987 - 1991
17. Rafał Śmiech 1991 - 1994
18. Tadeusz Pietrzak 1994 - 1999
19. Krzysztof Knofliczek 1999 – do teraz


Na temat schroniska na Luboniu Wielkim pisali m.in.:



1. Figura Józef, Odkrywanie Lubonia, „Tygodnik Podhalański”, 2000
2. Flach Jolanta, Deszczowy jubileusz, „Tygodnik Podhalański, nr 32/2001, 12.08.2001
3. Kiepska pogodynka z Lubonia Wielkiego, „Dziennik Polski”, 26.04.1991
4. Kroh Antoni, Wycieczka na Luboń, „Tempo”, 11.10.1971
5. Kronika schroniska Luboń Wielki, Archiwum PTTK Rabka
6. Majkowski Piotr, Uroczysta Msza na Luboniu, „Dziennik Polski”, 29.07.1999
7. Matuszczyk Andrzej, Tłumy przed Babą Jagą, „Gazeta Krakowska”, 11-12.03.1995
8. Matuszczyk Andrzej, Luboń Wielki – symbol Beskidu Wyspowego, „Gazeta Krakowska”, 19.09.1995
9. Matuszczyk Andrzej, Trybowska Elfryda, Rabka i okolice, Rabka-Zdrój 2001, s.99
10. Miśkowiec Robert, Nabożeństwo na szczycie, „Gazeta Krakowska”, 29.07.2003
11. MK, Urodziny schroniska na Luboniu, „Nasze Strony”, 12.08. 2001
12. Mlekodaj Katarzyna, Skarb ukryty w Luboniu, „Nasze Strony”, 04.08. 2002
13. Po latach na Luboniu Wielkim, „Tempo”, 11.11.1971
14. son, Jubileusz na Luboniu Wielkim. 55 lat dla górskiej turystyki, „Dziennik Polski”,
13.08.1986
15. sś, Uroczystość na Luboniu Wielkim, „Gazeta Krakowska”, nr 192, 21.08.1991
16. strach, Służy turystom, służyło partyzantom, „Dziennik Polski”, nr 193, 22.08.1991
17. Strachanowski Kazimierz, Nowosądeckie adresy: Luboń Wielki, „Dziennik Polski”, VIII/1981
18.Terakowski Jakub, Rozmowa z Krzysztofem Knofliczkiem - gospodarzem schroniska PTTK na Luboniu Wielkim, "n.p.m." nr 7/2005
19. Terakowski Jakub, Schronisko PTTK na Luboniu Wielkim, "n.p.m." nr 6/2004
Trybowska Elfryda, Historia schroniska na Luboniu Wielkim, Archiwum PTTK w Rabce
20. Trybowska Elfryda, Jubileusz na wysokości 1022 m npm., „Wiadomości Rabczańskie”, sierpień 1991



* Wszystkie fotografie wykorzystane w tekście pochodzą z Archiwum PTTK w Rabce.

Autor: Katarzyna Ceklarz